Goodbye Warsaw
IMTM 2017 było z pewnością jedną z ważniejszych imprez w branży, świadczy o tym chociażby liczba wystawców czy odwiedzających. Ogromnie się cieszymy, że mogliśmy tam być i dumnie reprezentować Zakopane oraz cały region. To były cztery bardzo barwne dni, pełne pracy, ale z ogromną dawką pozytywnej energii i uśmiechu na twarzach. Nasza przygoda rozpoczęła się już w zasadzie na lotnisku Fryderyka Chopina w Warszawie kiedy to przy jednym z terminali zaczęła się gromadzić grupa reprezentantów polskiego stoiska. Pierwsze słowa, wymiana zdań, kilka rozmów i już pewnym było to, że stoisko Polskiej Organizacji Turystycznej będzie miało mocną i zgraną „ekipę”. Po wszelkich odprawach, pozostało czekać na wejście do samolotu i opuszczenie go już w lekko innej rzeczywistości, zarówno kulturowej jak i pogodowej. Zanim jednak to się stało, rozgadana grupa z Warszawy, Pomorskiego, Warmii i Mazur, Zakopanego, Podkarpackiego, Lubelskiego oraz PLL LOT musiała uzbroić się w cierpliwość, ze względu na opóźniony wylot o jakąś symboliczną godzinę… Natomiast w końcu udało się unieść nad ziemię i skierować się na południowy wschód.
Shalom Israel!
Do Izraela dotarliśmy w poniedziałkową noc, ok godziny 3 byliśmy na lotnisku, szybkim krokiem skierowaliśmy się do odprawy paszportowej aby ten sam krok zwolnić już przy samych bramkach do jakiegoś jednego kroku na minutę. Jak zwykle z uśmiechami a przy okazji zaspanymi oczami doczekaliśmy się odprawy i pozostało odebrać tylko bagaż. Tutaj poszło z górki, szybki zakup Szekli w „świetnej cenie” w kantorze na lotnisku i po 30 min wszyscy byliśmy już gotowi do opuszczenia lotniska. Przyszedł czas na znalezienie transportu i udanie się do hotelu. Przed lotniskiem stało kilka taksówek, jednak zależało nam na tym aby jechać jedną grupą – 9 osobową, tu też na szczęście szybko udało się znaleźć odpowiedniej wielkości busa oczywiście w „promocyjnej” cenie i zadowoleni ruszyliśmy do hotelu. Podróż przebiegała prawie bez problemowo i po kilku ostrzejszych zakrętach i paru zawracaniach trafiliśmy we właściwe miejsce. Hotel okazał się być osadzony w stylu artyzmu i sztuki co było miłą niespodzianką, gdyż dawał duże poczucie komfortu i spokoju co było niezwykle pomocne w trakcie targów. Około godziny 6 rano każdy miał już kartę pokojową i mógł udać się spokojnie do pokoju, jako że śniadanie było od godziny 6.30 to warto było pojawić się na nim od razu aby potem złapać parę godzin na upragniony sen.
Na podziałek każdy z regionów, umówiony był na spotkanie w siedzibie Polish Airlines LOT Israel, gdzie mieliśmy się spotkać z dyrektorami tamtejszego rynku aby omówić strategie promocji na targach poszczególnych uczestników. Przed spotkaniem udało się jeszcze zaczerpnąć szczyptę klimatu Tel – Awiwu, przejść na plaże, zrobić parę zdjęć i poczuć trochę słońca, co było ogromną rekompensatą za 2 godziny snu, zwłaszcza, że Polsce jest środek zimy. O umówionym czasie udaliśmy się do biura, gdzie mogliśmy porozmawiać o Zakopanem i Made in Zakopane. Rozmowa była absolutnie motywująca do działania, spotkaliśmy się dużą dozą zainteresowania i pomocy w postaci wielu cennych wskazówek, jak prezentować ofertę na targach, aby ta była jak najbardziej atrakcyjna i odpowiadająca obecnym trendom turystycznym. To była dobrze wykorzystana godzina zwłaszcza, że przez najbliższe dwa dni mieliśmy wspólnie pracować na polskim stanowisku targowym (PLL LOT , był z jednym z partnerów stanowiska Polskiej Organizacji Turystycznej).
Po spotkaniu przyszedł czas na odwiedzenie Tel – Aviv Convention Center. Zamówiliśmy taksówkę, i ruszyliśmy w kierunku targów. Po przejechaniu 10 metrów, z ogromną gracją, nasz kierowca uderzył w poprzedzający go pojazd, co skutkowało lekko mówiąc dość energiczną wymianą zdań z drugim uczestnikiem (a w zasadzie uczestniczką) ruchu. Po kilku minutach postanowiliśmy w angielskim stylu wymknąć się z pojazdu i wsiąść do kolejnego, którego to prowadził młody kierowca o wyjątkowo wesołym nastawieniu. Całą drogę pokonaliśmy słuchając nowoczesno – tradycyjnej muzyki i śmiejąc się razem z ogromnie pozytywnym kierowcą, który pomimo nie trzymania przez część drogi kierownicy, bezpiecznie dowiózł nas na miejsce. Pierwsze wrażenie centrum było piorunujące – ogromny nowoczesny obiekt, duża przestrzeń, piękne palmowe otoczenie a wewnątrz tysiące m2 powierzchni i wielkie zamieszanie wynikające z ostatnich prac montażowych czy kosmetycznych przy rozstawianiu się obecnych tam wystawców. Spotkaliśmy się z pozostałymi reprezentantami regionów i poszliśmy odszukać nasze stanowisko. Po paru minutach byliśmy już w odpowiednim miejscu i zabraliśmy się do roboty z rozpakowywaniem ponad pół tony materiałów, i rozkładania ich po odpowiednich stanowiskach. W między czasie mogliśmy być świadkami ogromnej sprawności osób montujących ostatnie elementy naszego stanowiska, stanie na drabinie, trzymanie ogromnej konstrukcji nad głową i jednoczesna rozmowa przez telefon, nie robiła na monterze żadnego wrażania – ot dzień w pracy jak co dzień… Po kilku godzinach krzątaniny przyszedł czas na powrót do hotelu i odpoczynek przed następnym dniem. Udało się jeszcze wyjść wieczorem i spróbować prawdziwego, tradycyjnego Falafela (który swoją drogą był absolutnie wspaniały) a następnie wrócić do hotelu aby wyspać się przed pierwszym dniem targów.
IMTM2017 Day – 1
Wtorek zaczął się szybkim śniadaniem i ostatnimi przygotowaniami do targów, szlifowanie prezentacji, przygotowanie oferty, wymiana spostrzeżeń i doświadczeń. Udaliśmy się więc na miejsce aby zacząć pierwszy dzień IMTM2017. Od Godziny 9:00 do 14:00 Targi były opanowane przez gości z branży a dopiero po 14:00 otwierano bramki już dla wszystkich zainteresowanych, takim sposobem do godziny 11:30 (kiedy to Polska miała mieć swoją prezentację), udało się już złapać parę kontaktów i wymienić wizytówki z kilkoma tour-operatorami. W odpowiednim czasie, udaliśmy się do sali, w której mieliśmy prezentować oferty swoich regionów – trzeba przyznać, że Polska ma wspaniałą ofertę, cały nasz kraj jest absolutnie pięknym miejscem, w którym można spędzić długie tygodnie a i tak nie zwiedzić nawet małej części, poczuliśmy się wtedy szczerze dumni, że Zakopane jest w gronie tych miejsc, które miały tego dnia możliwość zaprezentowania się przed tak znakomitą publiką. Kiedy przyszła kolej na Zakopane, staraliśmy się opowiedzieć o naszych najważniejszych atutach, wyjaśniliśmy dlaczego Zakopane nazywa się „Winter Capitol of Poland”, przedstawiliśmy naszą architekturę, możliwości jakie dają góry, mówiliśmy o narciarstwie, turystyce oraz na koniec wyświetliliśmy nasz spot Made in Zakopane „My Passion”, który spotkał się z dość mocnymi brawami co było kolejnym powodem do poczucia, że Zakopane robi świetne wrażenie. Nasza prezentacja najwyraźniej odniosła pożądany skutek, gdyż po powrocie na stanowisko już z daleka było widać… kolejkę czekających. Nie pozostało nic innego jak zakasać rękawy, napić się wody i zacząć rozmowy. Dwie godziny później, wykorzystaliśmy chwilkę czasu aby pochodzić po targach i zobaczyć ofertę innych wystawców i nawiązać nowe znajomości. takim sposobem godzina po godzinie czas pierwszych dnia targów dobiegł końca. Na zakończenie dnia była chwila aby porozmawiać, odpocząć i napić się lampki pysznego izraelskiego wina na dachu naszego hotelu… To było wspaniałe zakończenie dnia, zmęczeni ale spełnieni udaliśmy się do pokojów aby zebrać siły przed kolejnym dniem.
IMTM2017 Day -2
Drugiego dnia, po szybkim śniadaniu, udaliśmy się na przystanek gdzie kursował specjalny autobus wożący wystawców na targi. Dotarliśmy na miejsce i po szybkim przygotowaniu już byliśmy gotowi na dalsze reprezentowanie swoich regionów. Drugiego dnia, ruch był jakby mniejszy, natomiast zainteresowani to byli głównie tour operatorzy z różnych krajów. Po paru godzinach znów udało się „wyrwać” na chwilę od stoiska i zobaczyć jak pozostali wystawcy podchodzą do drugiego dnia targów – tu okazało się, że było kilku takich, którzy zmienili np scenerię stoiska co było dość ciekawym rozwiązaniem. Następne 30 minut to kolejni wystawcy, zamienione parę słów, wymiana wizytówek, nagranie kilku filmów z targów i to był już czas na powrót na stanowisko. Do końca dnia w zasadzie zajmowaliśmy się głównie rozmowami o ofercie Zakopanego, o dostępnych hotelach, panujących w nich standardach, o aktywnościach w lecie i zimie, atrakcjach itp…Drugi dzień upłynął równie szybko jak pierwszy, udało się rozdać prawie wszystkie materiały (część przekazaliśmy instytutowi polskiemu w Izraelu) i wymienić ponad 100 wizytówek. To był dobry i pracowity dzień. Kiedy wybiła godzina końca targów, poczuliśmy się trochę nostalgicznie, że to już koniec, ale wiedzieliśmy że wszystko co dobre szybko się kończy i tak samo było w tym przypadku. Pozostało udać się do autobusu i wrócić do hotelu gdzie spędziliśmy ostatnie godziny na rozmowach i opowiadaniu o tym co kogo spotkało…. między innymi jako ciekawą historię możemy przytoczyć jak przedstawiciel Lubelskiego – Maciej, opowiedział nam małą przygodę, kiedy to wracali pierwszego dnia autobusem miejskim do hotelu i kierowca… zasnął na światłach, po czym ktoś z pasażerów obudził go jak gdyby nigdy nic i bez większego zainteresowania pojechali dalej zgodnie z trasą. Tym pozytywnym akcentem zakończyliśmy drugi dzień i udaliśmy się do pokoi żeby chociaż na chwilę zasnąć przed długą nocą.
Home, sweet home
Nasz czas w Izraelu dobiegł końca. Pobudka o 2 w nocy, „śniadanie” i kawa w restauracji hotelowej, złożenie kart hotelowych i transfer na lotnisko. Obawialiśmy się tylko dość ciężkich odpraw, gdyż bezpieczeństwo dla obsługi lotniska jest priorytetowe, problemy pojawiły się tylko na pierwszej „bramce” reszta poszła gładko i uprzejmie. Pozostało czekać na samolot, który to miał wystartować o 6:30 – tu też bez niespodzianek, wszystko było o czasie. Wsiedliśmy do samolotu, zajęliśmy miejsca i po 30 minutach byliśmy już w powietrzu, pozostało przykryć się kocem, zasnąć i obudzić się już w Warszawie. Lot był przyjemny, bez żadnych niespodzianek. Wylądowaliśmy o 9:30 czasu miejscowego, szybka odprawa, bagaże i czas pożegnań. Poznaliśmy wspaniałych ludzi, ze wspaniałych miejsc z całej Polski, to było cudowne doświadczenie, dziękujemy serdecznie za tak wspaniałe towarzystwo, wszyscy byli naprawdę świetnymi ludźmi co bezpośrednio przełożyło się poziom całego polskiego stanowiska. Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w IMTM2017 i jesteśmy dumni, że mogliśmy tam reprezentować nasz region – to był pracowity ale owocny wyjazd.